Uwielbiał przemawiać. Miał po temu szereg możliwości będąc prezesem Stowarzyszenia Polskich
Kupców i Przemysłowców Chrześcijan, prezesem PCK i dyrektorem szkoły. Słynne były jego oratorskie popisy na imieninach u babci
Anny Patzerowej (rodzina żony) w jej posiadłości Kiki w powiecie Łaskim. Na to wydarzenie czekała cała rodzina i długo je potem komentowała.
Jego dewizą było powiedzenie: nie po to się żyje żeby jeść, ale po to się je aby żyć.