Do dzisiaj opowieści rodzinne o dziadku Robert
Robercie koncentrują się wokół jego wielkiej miłości do żony Aszhen. Był jej wiernym i oddanym przyjacielem. Z pewnością w młodości urzekła go jej uroda. Sam był też bardzo przystojnym młodzieńcem. Rodzina pamięta go jako człowieka solidnego, sprawiedliwego, punktualnego, pełnego radości życia i lubiącego tańczyć. Jego wielką pasją było majsterkowanie – robił wnuczkom domki dla lalek, a wigilijny stół przyozdabiał własnoręcznie wykonanymi małymi choinkami ze świeczkami. Często bez okazji lubił dawać prezenty.